O tym, jak mimo zbliżającego się zmroku i zboczenia ze szlaku, nie mogliśmy przestać przeć naprzód, przyciągani zjawiskowym pięknem srebrnych roślin i czerwonej trawy.
Mogłabym napisać o zagubieniu się w baśniowym lesie, który omamił nas swoją urodą i wciągał coraz bardziej w głąb siebie. Dręczeni nieustanną tęsknotą za nieziemskim pięknem przyrody, magią w powietrzu, uczuciem spokoju, wyciszenia i jedności z naturą. Nie posłuchaliśmy, teraz cierpimy. Ostrzegano nas – nie jedźcie tam za młodu, bo wszystko, co zobaczycie później, tylko was rozczaruje.